Za oknem pada śnieg. Byłam już w kfc, teraz siedzę z Krysia w starbucks' sie i popijam latte o smaku orzechowo- toffe. Niedobra, nie smakuje mi. Jest średnie. Ale czekamy na jezdzca burzy w rampie. Oh, późno wrócimy do domu, a jutro mam kursy
Na zachodzie bez zmian. Przyjaciółka sie do mnie nie odzywa. Tak wiec mam z tego powodu dola i nie będę tego ukrywała. Bo jezeli jest sie przyjaciółmi to nie mozna od tak wylecieć z głowy. Wkurzylo mnie to, a jak ja sie wkurze, to idę w zaparte. I sie nie odzywam. Taka jestem
Rodzice... Nie poruszam tematu, nie zacząć pozebraniowej burzy. Zebranie bylo w srode, ale moje wyniki z matur 'nie są zachwycajace' a sami nauczyciele mówili, ze byli surowi. Ale co ja moge? Przede mną święta, których nie lubie i samotny Sylwester. Czemu nie lubie świat? Bo są fałszywe. Bo są głupie. Bo nic nie dają. Tylko ściganie sie na to, co kto ma i ile wiecej. Nie.nie Lubie tego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz