piątek, 29 kwietnia 2011

111-110

O 12.00 zakończyłam naukę w LO. Mam wykształcenie niepełne średnie. Kurcze, to się stało. Pożegnałam liceum i wchodzę w dorosłe życie. Moja wychowawczyni, germanistka, powiedziała, że ma do mnie jedną prośbę - żeby pierwszy list, który napisze po niemiecku będzie do niej. Zrobię to. Pokażę, że mnie da się zgermanizować :)
Na oficjalnym zakończeniu roku miałyśmy z Kamilą(moją koleżanką z klasy, jedną z lepszych) takie brechty, aż w końcu doszłyśmy do jednego wniosku - jesteśmy jak Pinky i Mózg ;D Dziwne, nikt nas nie rozumie. Lubimy się smiać, a nie opanować świat. Chociaż nie! Chcemy opanować świat śmiechem;) bez przerwy to robimy. No i nie mogę doczekać się naszego wyjazdu do Czarnego Młyna. To będzie epickie!:)

środa, 27 kwietnia 2011

112

Po nocnych wykładach z wosu, wpadłam do szkoły, byłam zaspana i zestresowana. Komentarz mojego nauczyciela: Matura za tydzień a ty, Natalio imprezujesz cały czas. Chyba nie musze mówić, jaką miałam minę? :D
Wykłady były ciekawe(poza ostatnim, z którego się urwałam), ludzie w okół sympatyczni. Na plus. No i nie załamuje się prawkiem. Będę próbowała, ale chyba raczej nie dojrzałam do tego jeszcze. Nie jestem tak zdolna, jak część moich znajomych. Ale trudno. Oddam rodzicom kasę za to.
Dziękuję za wsparcie. Dostałam wiele maili, dziękuję wam za to;) jesteście baaaaaaaaaaardzo kochani i jesteście ogromnym wsparciem;)
Tydzień do matury. Fajnie, nie?;D A ja sobie Glee oglądam;)

wtorek, 26 kwietnia 2011

113

I nie zdałam. Słabo:/
Dzieki za wsparcie:):*
teraz przede mna zajęcia ze sztuki i wos nocą na UW. I matura za 8 dni. Amen.:) trzymajcie sie gorąco;)

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

116-114

Jutro mam egzamin na prawo jazdy. Mam wielkiego stresa. Boję się, że nie zdam i że będę loser! Nie chce tego.   Chce mieć prawo jazdy i nie czuć się jak idiotka, kiedy ludzie mnie podwożą. Taka jest. Żyję w grupie, ale na końcu zostaje sama.
Całe święta spędziłam nad książkami. To okropne. JAk ja się cieszę, że to się niedługo skończy;)

piątek, 22 kwietnia 2011

117

Nocowanie u koleżanki. Czemu? Bo mi sie ściana od strony okna rozwalila w pokoju... Mam remont, robią elewacje i okazało sie, ze pod styropianem jest pleśń;/ i musiałam gdzie sprzenocowac i koleżanka mnie przyjęła do siebie(;
Patrzę na bilety i cały czas nie mogę uwierzyć, ze jadę. Ale teraz głowę zaprząta mi wyjazd nad morze z koleżankami;) zrobiłam kosztorys i plan: zero planów i kompletny spontan, czyli plażowe nic nie robienie xD ja osobiście mam ochotę pójść na jedna imprezę na plazy i tyle;)
WESOLYCH SWIAT, MOI CZYTELNICY!!!;)
Spełnienia marzeń, tegorocznym maturzystom dobrze zdanej matury, przyslym au pair- znalezienia fantastycznej rodzinki, obecnym operkom- by spędza-ły-li każdy dzien z uśmiechem i by przeżyły-li przygodę swego zycia;)
Wszystkiego najlepszego;)

czwartek, 21 kwietnia 2011

119-118

Kocham wiosnę. Uśmiecham się. Wszystko rośnie, jest tak ciepło i jasno. Chce się uśmiechać. Wczoraj wzięłam rower i uciekłam do lasu się uczyć :D Leżałam, pisałam prezentację. NApisałam ją w dwie godziny. Jestem z siebie dumna:D
I to tyle co się u mnie dzieje. Jestem bardzo szczęśliwa:)

wtorek, 19 kwietnia 2011

120

Ząb mnie boli. Chyba muszę pójść do dentysty;( i tak miałam iść przed wyjazdem.
To dziwne, ale bardzo brakuje mi rozmów z Eli'm. Mimo tego, ze on jest dupkiem, to lubiłam rozmawiać z nim na skypie. Odprezalo mnie to.
Co do wypadku: ja miałam zielone, a kobieta strzalke do skrętu w prawo. Instruktorka nie krzyczała, powiedziała, ze zachowalam sie rozsądnie. Jest ok;)
Ostatni wtorek w szkole. Teskno mi do Tego budynku i moich znajomych...

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

121

Ostatni poniedziałek w moim liceum. Ostatni. Spędzony na nasmiewaniu sie z rożnych parodii, po prostu - na uśmiechu. Nie wierzę, że to tak szybko minęło. Już odeszło. Mam nadzieje, że kontakt z tymi osobami nie zniknie wraz z moim wyjazdem do Szwajcarii. Przekonam się kto jest prawdziwym, a kto fałszywym przyjacielem.
Pogoda jest piękna. Czuć wiosnę, spokój. Jest po prostu pięknie!:)

niedziela, 17 kwietnia 2011

122

Kurcze, miałam dziś jazdy. I co? Jakaś kobieta wjechała mi w bok i czuje się dziwnie. Mam nogi jak z waty, odechciało mi się wchodzić do samochodu.
Aaaaaa! Jadę z koleżankami w czerwcu nad morze! Definitywnie i ostatecznie. Fajnie, nie?:) CZarny Młyn, dziewczyny, które mają głupawkę 24/7. Ah, to spełnienie moich marzeń. Zero facetów, wieś, 20 minut do morza! Ahhh!:)
Co do Elliego - napisałam mu, że znalazłam sobie kogoś i ten socjopata odczepił się ode mnie. Świr. Tyle.
Miałam wczoraj próbną maturę z historii sztuki - czemu wypracowanie jest tylko na 10 punktów??:(
Do osoby o nicku "." - j'essaie, mais comme tu le voir, mon français est terrible. Mais je travaille dur tous les jours;)

sobota, 16 kwietnia 2011

123

Ok. Zostały 4 miesiące i jeden dzien. Strasznie szybko to zlecialo(: za 2 tygodnie matura. Denerwuje sie jak głupia. Chyba przez mój francuski. Nawet o sztukę sie nie boje^^
Wiosna zakotwiczyla i za oknem i w moim umyśle na dobre. Uśmiecham sie, z koleżankami mamy fazy i inne jazdy, jadamy na przerwach dzem (dżemorrę) i walely(wafle ryzowe). I wiecie, co jest najlepsze? Robimy sobie na początku czerwca ladies trip, do miejsca, w którym spędziłam wszystkie wakacje jak byłam dzieckiem- do Czarnego Mlyna! To taka wieś przy Jastrzebiej Gorze. Odpoczniemy i naladujemy akumulatory. I będziemy miały prawie dwutygodniowe jazdy ze sobą. Nie wiem, jak to wytrzymamy :D
Wczoraj wystawili mi oceny. Zdaje, z dobrymi wynikami. Jestem z siebie dumna :D

piątek, 15 kwietnia 2011

125 i 124

Dziś ostatni dzien prawdziwej nauki. Ostatni dzien wystawiania ocen. Dowiem sie, co mam z polskiego i niemieckiego. I mam dziwne przeczucie, ze to bedą 2 najgorsze oceny na moim świadectwie- 2! Pogodzilam sie z tym. Nadrabiam z innych przedmiotów:)
Wczoraj odezwał sie do mnie... Uwaga... ELI! Napisal, ze nie jest z ta ciężarną dziewczyna. Schiza na maksa. Zobaczyłam, ze nie jest on dobrym człowiekiem. Zerwał z nią, bo nie chciał dotykać sie do dziecka, które nazwał 'it'. Nie mogę. Nie tak go sobie wyobrażałam. Myślałam, ze jest inny. Co za facet... Mówię mu, żeby walczył, jeżeli ja kocha, a ten, ze da sobie czas. Faceci... Nie stanę do walki, tylko poczekam, aż to sie rozwinie. Idiota. Na pytanie jak ja poznał: przez serwis randkowy. Mein Gott!!
Internet to zmora naszych czasów. Niby przydatny, ale zabiera to, co jest najważniejsze- kontakt interpersonalnym. Świat zniknie i zostaną po nas komputery (7.35, a ja mam rozkminy egzystencjalne. Niezła jestem ^^). Ja sama pisze bloga, ale dla ludzi, którzy mnie nie znają, a chcą wiedzieć, jak wyglada życie kandydatki na au pair.
No dobra! Rozkoszuje sie ostatnim poważnym dniem w szkole;)

środa, 13 kwietnia 2011

126.

Na początku dziękuje za te wszystkie maile i komentarze. Jesteście dla mnie bardzo mili i jesteście wielkim wsparciem.
Chce cos sprostować- nie, nie mam złamanego serca^^ po prostu byłam w szoku. Znaleźć sobie 18 - letnia dziewczynę w ciąży z kimś innym. Nie mogę. To po prostu jeden wielki fail. Ale co tam.
Gadalam wczoraj z Ursula. Było miło i sympatycznie. Oczywiście powiedziałam, ze mam niezły zachrzan w szkole. Ostatnie 3 dni, by wystawić ocen i koniec;D wow jeszcze 3 tygodnie!;)
Idę sie uczuć francuskiego. Dziękuje za wsparcie!!

wtorek, 12 kwietnia 2011

127

Szara rzeczywistosc. Eli sobie kogoś znalazł. Nie dziwie się. Jestem plochliwym kotem. Zawsze jak cos może być, to uciekam i obrywam za to. Ale mimo wszystko wiem, ze mam te wariatki obok siebie i one nie pozwolą mi się smucic. Przecież nawet nie powinnam. To zaledwie pare tygodni rozmów. Nie mogłam robic sobie nadziei. Nie powinnam. Teraz rozumiem, dlaczego mówiłam No more boys- No more drama in my life. Ale zawsze mam ta moja klike. Już boje się myśleć, co one jutro wymyśla. Mimo tego, czuje się szczęśliwa. Dla niego, bo go bardzo lubię. Myślałam, ze cos z tego będzie, ale jak nie - trudno. To tylko facet. Możemy sie przyjaznic.
Jeszcze 3 dni i na dobra sprawę kończę liceum. Wow. Jak ten czas szybko zlecial. Nie myśle o francuskim. Myśle o tym, ze mimo wszystko jestem szczęśliwa ;)

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

128.

Can I start again??
Czasami sytuacje, które mi się przytrafiaja przechodzą same siebie. Co krok słyszę, ze jestem szalona tylko dlatego, ze chce się bawić. Wiecie co? To będzie mój rok i nie chce go zniszczyć. Może nie będę się bawić całe dnie, ale spelnie swoje marzenia. Zobaczę, czy praca z dziećmi to jest to, co chce robic. Spędze zajefajny rok i tyle.
To dziwne uczucie. Eli jest mi cholernie bliski. I nie rozmawianie z nim przez ponad 100 godzin sprawia, ze wariuje. Nie wiedziałam, ze tak może być. Nie wiedziałam, ze mogę tęsknić za osoba, której praktycznie nie znam, a z która rozmowy sprawiają, ze sie śmieje i jestem szczęśliwa. Wiem, ze będzie mi z tym cieżko, ale nie mogę. Muszę mu powiedzieć, ze może być tylko przyjacielem. Bo ostatnio napisał, ze bardzo za mną tęskni i ze fascynuje go jako osoba. Ajj! Nie wierze, ze to wszystko się dzieje ;)

niedziela, 10 kwietnia 2011

129.

Skype'owy odwyk trwa od czwartku, a będzie trwał do piątku. Taki test. Jak będę tęskniła to dam szansę. Mu i sobie. Bardziej mnie. Mój ostatni związek, też z osobą, która zna baardzo dobrze niemiecki zakończył się totalną klapą. Płaczem po nocach i smutkiem. Minęło 5, może 6 miesięcy, jak zaczęłam się uśmiechać. I wtedy poczułam, że muszę wyjechać. Muszę coś zmienić, bo inaczej nie wytrzymam. Stąd pomysł na au pair. Ahh, ci faceci. A oto mój szwajcarski pokój ;)


Jest piękny, nie? Taki ciepły i minimalistyczny. Z okna widać rośliny... W ogóle, czuję, że Zurich to przez ten rok stanie się moim miejscem na ziemi. Pokój jest śliczny!!

Kurde, od francuskiego lasuje mi się mózg. Już skończyłam całą gramatykę i dział sport. Mam 5 tygodni, 5 działów, brak pojęcia o strukturach, jeżeli chodzi o list. Ale co tam! Mam ostatnio tyle energii, że nie wyrabiam. Jak to określiła moja koleżanka: Boję się co z tego wyjdzie. Jutro będę miała z tobą przesrane:P . Dziewczyna jest taka szczera. To ta, z którą zaprzyjaźniłam się na koniec szkoły. Nie wiedziałam, ze skończę, z inną grupą niż myślałam. Ale lubię tą moją klikę :D

sobota, 9 kwietnia 2011

130.

Pobiłam swój rekord! Nie weszlam wczoraj na Skype:D udało się. Czułam się dziwnie, ale jestem konsekwentna. Wejdę dziś na Skype, ale tylko na chwile:) konsekwencja musi być, o! Ale nigdy nie pomyslalabym o tym, ze tak się moge nakręcić:). Eli ma w sobie cos takiego, taka energię. A wiecie co jest najlepsze? Moja najlepsza przyjaciółka ma na imię Ela i urodziła się cztery dni po Eli'm. Tylko, ze miedzy nimi/nami jest piec lat różnicy. W sensie ja i Ela jesteśmy z 1992, a Eli z 1987. Ajjj... Mój pierwszy szwajcarski znajomy :D
Matura się zbliża, a ja się zajmuje relacjami miedzyludzkimi. Wczoraj moja koleżanka zrobiła wszystko, bym mie weszła i nie rozmawiala z nim:D pobilysmy rekord: 137 komentarzy na fejsie. Tak, jesteśmy nienormalne, o czym wiem. Zakolegowalysmy się niedawno, tak po studniowce. Dziewczyna jest super, cała grupa bawimy, śmiejemy się i tak po prostu. Zakolegowalysmy się i jesteśmy cała grupa. Teraz czuje, ze jesteśmy grane. 4, 5 osób i wielki fun na przerwach. Wow. To jest fajne:)
I wiecie co mi się śniło? Że jestem w ciąży! xD sprawdziłam w senniku i oznacza to: oczekuj od życia czegoś nowego, spełnią się twoje życzenia i jak się tu nie uśmiechać:)?
Wyjazd? Nerwowe odliczanie dni i uśmiech na całej twarzy:)

piątek, 8 kwietnia 2011

131.

Spać! To wszystko, o czym marze. Nie wzięłam ze sobą portfela i miałam kontrole w tramwaju. Udało mi się, bo omal się nie rozplakalam i mówiłam, ze za 26 dni mam maturę i facet się nade mną ulitowal. Po raz pierwszy spakowalam się wieczorem i nie wzięłam portfela.
Jakby tego był mało jestem niekonsekwentna. Miałam nie wchodzić na Skype, ale weszlam. I gadalam z Eli'm przez dwie godziny. Możemy nic nie mówić i patrzeć i spędzać czas. To jest tak cholernie irracjonalne. Ale mi się to podoba. I tak nie miałam co robic^^
Jezu, jak się cieszę, ze dziś jest piątek!!;D

czwartek, 7 kwietnia 2011

132.

Miałam wczoraj 'rozmowę' z Eli'm i jestem wściekła! Kurcze, zostałam centralnie olana. Siedzilam w pokoju i patrzyłam jak on szuka sobie nowych znajomych na badoo:/ dlatego mam dość skypowych rozmów z nim. Będę używała iPoda i msn i tyle. Niech sobie pomyśli... Co za facet. Przypomniało mi się, dlaczego moja dywiza jest No more boys. Żadnych zludnych nadziei. Faceci są naprawdę dziwni.
Dostałam nowe zdjęcia rodzinki- kocham ta malutka Louise!;)

środa, 6 kwietnia 2011

133 days

Odliczam dni. Czekam. Delektuję się tym, że za równo miesiąc mam maturę z angielskiego. Angielski i wos to dwa przedmioty, których się nie boję;) jestem taka spokojna, jeżeli o nie chodzi:D Jazda to się zacznie w momencie, jak otworze maturę z historii sztuki;D o francuski sie nie boje - zdaję go czysto turystycznie. Ale chciałabym go zdać przyzwoicie, nie powiem;D
Co do Eli'ego. Powinnam dać sobie odpoczynek z nim, ale... Nie umiem. Uśmiecham się jak głupia, mam dobry humor... To chyba ta wiosna...;) albo po prostu - akceptuje siebie i wszystko w około. Czemu tak uważam? Bo założyłam dzis moją ukochaną, żółtą kurtkę, której noszenie uwazałam za obciach. ale zalozyłam ją i spacerowałam po Warszawie!;D Lubię się uśmiechać!

wtorek, 5 kwietnia 2011

134 dni

Założyłam dziennik. Powróciłam do tego. Kocham pisać, ale nie odpowiada mi opcja komputerowa. Oh, jak ja bym chciała mieć maszynę do pisania! Taką starą. Naprawdę, czuję jakbym urwała się z lat 20. Pisze w takim starym zeszycie.
Co do mojego wyjazdu - codziennie wpatruje się w bilety i odliczam dni. A zostało mi ich... hmm... 134. Strasznie dużo. 19 tygodni i jeden dzień. Wow. Do tego za oknem wiosna;) uwielbiam siedzieć na ogrodzie i wpatrywać się w chmury. Wiem, że to dziecinne, ale odstresowywuje się wtedy. Widzę, jaki świat jest piękny i to doceniam. Uwielbiam wiosnę. Lato też. Jesień mniej. A zimę kocham! Jest wtedy tak biało i bajkowo. Chyba cały czas jestem dzieckiem! To chyba przez to, że tyle czasu spędzam z dziećmi:)
Co to jest? Dziwne uczucie w żołądku, bicie serca. Uśmiech przez cały tydzień? Cholera. Nakręciłam się, chyba! A nie mogę! Co z moim postanowieniem: no more boys? A miało być tak pięknie. Aż tu nagle niczym Filip z Konopii wyskoczył Eli. Nie, nie mówię, że jest zły, jest fantastyczny. Kocham z nim rozmawiać i czekam, by z nim porozmawiać.
Ok. To moment, w którym powinnam przestać o nim myśleć.

sobota, 2 kwietnia 2011

Natalii przemyśleń ciąg dalszy:)

Odebralam już bilety. 17.08.2011- początek nowego, Szwajcarskiego życia. Do wyjazdu zostały mi 4 miesiące 2 tygodnie i jeden dzień. A matura? Miesiac i 2 dni;( osobiście uważam, ze Moj francuski jest coraz lepszy, aczkolwiek nie zachwycajacy. Ale wiem jedno- wiara w siebie to połowa sukcesu. Postaram sie, by tak było.
Wczorajszy dzień był pod znakiem: To za czym będę tesknila w Warszawie. Za moimi przyjaciółmi. Wczoraj z Karola, moja przyjaciółka spędziłam ponad 4 h Spacerujac po Warszawie. Gdziesmy nie były! Po pysznym lunchu w PizzyHut(polecam zupę krem z pomidorów i makarony :D) ruszylysmy od ratusza przez nowe miasto do starówki na Łazienkach kończąc;) Warszawa jest naprawdę pięknym miastem. Tyle, ile w sobie kryje... Ahhh;) zakochałam sie w amfiteatrze. No i oczywiście pozdrawiam sarne z łazienek!;) Serio. Mamy w Lazienkach sarne. Bardzo przyjazna dla dzieci;)
Ale w Zurichu mam kogoś, kto mi pokaże miasto- Eli;) nie, nie nakrecam sie na niego. Po prostu cieszę sie, ze znalazłam kogoś z kim moge po prostu pogadać o glupotach. Wczoraj Gadalismy na przykład o tym, jakimi zwierzatkami chcielibyśmy być. On kotem, ja ptakiem. To takie dziecinne, ale takie fajne! Taka normalna rozmowa... Cos, czego potrzebuje:)
I co jeszcze? A! Eli jest Żydem. Co mnie z jednej strony fascynuje a z drugiej martwi. Czemu martwi? Bo różnice kulturowe? Nie wiem. Bo jestem głupia i nie mam sie o co martwić? Tak. To jest to. Ja muszę sie martwić. Inaczej nie umiem. Cała ja!