Nie ma to jak nocne dorwanie sie do Skype'a i gadanie z przyjaciółką, która siedzi w Barcelonie i podrywa boskich Juanów czy innych Miguelów;D. Wspólnie usataliliśmy plan działania, a propo wyjazdu.
1) Gosia szuka mi pracy w Barcelonie, mieszkam u niej, pracuję, odkładam pieniądze, wracam i jadę
2) Szukam pracy Summer au pair i jak wyżej
3) Biorę pożyczkę
4) Napadamy na bank
5) Rodzice się zgodzą i pomogą.
Punkt trzeci odpada, bo nie mam stałych zarobków:P
Święta mi minęły. Spokojnie i powoli. Jak to mam w zwyczaju nie wychodziłam z pokoju:P( jak mogę wychodzić, jeżeli dostałam mega słuchawki?:D)
No dobra, jutro spotkanie potencjalnych operek, takich jak ja... Ja, mój pierdolec i aparat nie możemy się doczekać:P
Edit: Marta_K mnie namówiła. Oto mój blog z opowiadaniami: http://myreality-stories.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz