niedziela, 19 grudnia 2010

Magia świąt?

Okres największych kłotni mam za sobą. Już zdążyłam sie pokłócić z mamą, pogodzić i znów pokłócić. To przedświąteczne " chce zrobić wszystko, by moje było najlepsze" zabija. Nie ma to jak rywalizacja w rodzinie.
A skoro rodzice nie chcą mi pomóc finansowo w sprawie wyjazdy do Ameryki - trudno. Sprzedam ipoda i połowe szafy lub/i stary telefon. Moze uzbiera się z tego 1000 zł. Zawsze mogę popracować przez ferie i dorywczo.
A! W poniedziałek odezwałą się kobieta, z którą wcześniej pracowałam, ale z racji tego, ze jestem w klasie maturalnej to ona nie chciała mnie absorbować. Miła kobieta. No i miała w niedziele wyjście i chciała mnie "wynająć" na wieczór... Ohh, jak mi tego brakowało:) Uwielbiam te dzieciaki. Nie widziałam ich 4 miechy i zobaczyłam wielką zmianę. Zmianę na lepszę. Wreszcie się dogadują, a kobieta powiedziała, ze to dzięki mnie. Tak miło mi się zrobiło. Ale mało w tym jest mojej "roboty" poprostu, dzieciaki dorastają.
I nie mam jeszcze najlepszego humoru przez to, co spotkało mnie w piątek. Poszłam na przystanek, ale zapomniałam telefonu, więc wróciłam. I stoje na przystanku i przypałętał się do nas pies. Stary, ale śliczny - długie i grube futerko. Ujadał, ewidentnie płakał. Pomyślałam, że może być głodny, a że miałam tylko sok pomarańczowy i herbatniki(tak, to moje śniadanie^^) to dałam mu herbatniki. Potem jakieś dwie kobiety dały mu swoje kanapki. Ohh... nie cierpię ludzi takich jak Ci, co go wyrzucili. Potem go szukałam, ale nikt go potem nie widział. (na temat: http://demotywatory.pl/2435307/Zanim-kupisz-psa). Jedna pani poszła potem do sklepu i poprosiła, by dali mu kosc i miskę z wodą. Zjadł. Ale potem, poszedł szukać swoich "państwa" którzy go zostawili. Jak sobie on nim pomyślę, to mam ochotę pobić tych ludzi, bo go zostawili.

1 komentarz:

  1. Mam to samo jeśli chodzi o pozostawianie bezpańskich psów - moja Luna, którą mam ze schroniska też została porzucona jako szczeniak, razem z trójką rodzeństwa na mrozie... Dobrze, że ktos je zobaczył i zaniósł do schroniska...

    A co do atmosfery, spokojnie, po świętach może będzie lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń