O północy wróciłam z "Jeźdźca burzy". Co za spektakl. Polecam. Ale wróciłam do domu przed północą. Zdążyłam na ostatni autobus do domu. Ufff. Jakbym nie, to bym musiała jechać nocnym, a wtedy rodzice dostali by zawału, że mnie porwą, zabiją, zgwałcą, sprzedają na czarnym rynku. Nieźle, co?^^
Dziś kursy, padłam, jak zobaczyłam swój wynik. Muszę się bardziej skupić i być bardziej skrupulatna, bo jak nie, to źle na tym wyjdę. Agrrr. No dobra. Do tego brat się dobrał do kompa i wyżebrałam 15 minut dla siebie.
Przenieśli mi spotkanie w CC. Z piątku na poniedziałek. Idę z mamą, bo tata ma pracę.
Ps. Ma ktoś może konspekt o tytule: Cezary Baryka?
Po spotkaniu wszysciutko opisz na blogu ;D
OdpowiedzUsuńA tak z ciekawości na jakie kursy chodzisz? ;)
Kursy z historii sztuki;)
OdpowiedzUsuń