środa, 6 lipca 2011

:)

Szczęście mnie nie opuszcza. Kinga jedzie do Szwajcarii, będzie 35 km ode mnie. Faceci narazie przystopowali, a ja skonczyłam kursy na przewodnika po MPW. a dziś lub jutro pogadam na skypie z hostka i dzieciakami. Odwiozłam dziś Sonie z au pair'owskiego forum na lotnisko(prawie). no i padam. Ale i tak jestem szczęśliwa!:)

1 komentarz: