sobota, 7 czerwca 2014

Teraz i tu.

Szalony czas za mna. Przestalam byc sceptyczna, zaczęlam byc rozsadna i mysląca. Zaczełam rozumiec, ze życie nie jest bajka, ale my jestesmy w stanie sprawic, by bylo jak bajka.
Moja mama przylatuje jutro. Nie widzialam jej pol roku, nastepnym razem będe w Polsce w grudniu i, co tu duzo mowic, zaczelam tesknic za rodzina, w szczegolnosci za mama. To najwspanialsza kobieta na swiecie. Jestem dumna, ze to wlasnie ja moge nazywac swoja mama. Ze to ona sprawila, poprzez swoje zaufanie w stosunku do mnie, ze jestem w tym miejscu w ktorym teraz jestem. Nauczyla mnie ona konsekwencji, pozytywnego myslenia i co najwazniejsze- akceptacji. Nauczyla mnie, ze ludzi akceptuje sie takimi jakim sa. Nie nalezy ich zmieniac.
Dlatego wlasnie wciaz jestem z D... Malo tego, odbieramy jutro moja mame z lotniska. Razem. Jak jest sie w zwiazku z Szwajcarem, co poznanie rodzicow to najwyzszy krok. To teraz czekam, az poznam jego rodzicow...
Czy jestem szczesliwa? Tak, mimo chwil zwatpienia. Ale wiem, ze na koncu bedzie dobrze :-)
Buziaki
N.