piątek, 26 sierpnia 2011

Pierwsze koty za płoty:)

Mój pierwszy tydzień przepracowany. Jestem zmęczona i szczęśliwa:) Dziewczynki i rodzice są spoko, codzień się uczę, a język nie jest już barierą!:) Po prostu... się rozumiemy i to jest fajne. Nawet maluśka już przy mnie nie płaczę, tylko się uśmiecha, a ja czuję, kiedy ona ma zły humor i próbuje ją rozśmieszyć. Mam nadzieję, że Hości są ze mnie zadowoleni:) bo naprawdę się staram!
A Zurich? Kocham to miasto. Serio!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz