wtorek, 26 lipca 2011

C'est triste

W tym momencie mam ochote sie sieknac. Uderzyć. Cokolwiek. Tytuł IDIOTKI ROKU należy do mnie  
Wczorajszy dzień był zryty na maksa! Natalia pojechała po coś z muzeum, a co widzi na przystanku? Byłego zabawiajacego sie z najlepsza przyjaciółka. Nie wiedziałam co sie dzieje. Dojechalam, odebrałam to, co miałam odebrać i wrocilam do muzeum. Starałam sie byc w dobrym stanie, uciekać od ludzi. Ale nie. Na pol godziny przed końcem rozkleilam sie. Pan M wchodzi, by dać mi kolorowanki, a ja w płacz. Boże, jakie to żałosne. Za kim ja plakalam? Za osoba, która notorycznie kłamala i zdradzala? Nie. Mielismy miec dzis spotkanie ostatniej szansy. Tak, bylam skora dac mu szanse. Bo caly czas cos do niego czuje. To jest zalosne. Czy może za osoba, która była dla mnie jak młodsza siostra? I która odradzala mi ponowne zejście z byłym? Poczułam sie zdradzona po raz kolejny. 
Teraz mam kaca moralnego, ze rozkleilam sie przy Panu M. Czuje sie tak głupio. Muszę go przeprosić. Boże! Czemu przy nim?
A tak poza tym, to czuje sie jak Bridget Jones. Mam ochote włączyć na cały regulator: All by myself i wyc do tej piosenki.
Moi drodzy- tak oto wyglada złamane serce. Nie życzę tego nikomu.

1 komentarz:

  1. Warszawa taka duża, a akurat musiałaś na to trafić. Wiadomo, że czasami lepiej jest nie wiedzieć, ale w tym przyadku chyba lepiej wiedziec, bo wiesz jaką podjąć decyzję.

    OdpowiedzUsuń