niedziela, 26 czerwca 2011

Sekcja dydaktyczna

Najpierw opowiem Wam, co ja robie w tym muzeum:) A wiec... Sekcja dydaktyczna to takie miejsce, gdzie moga przyjsc dzieci w wieku 3-12. Jako, ze w muzeum jest sporo drastycznych scen, to sala Malego Powstanca pokazuje im życie dzieci w czasie Powstania Warszawskiego. Po prostu, jest to pokazanie im tej rzeczywistości w sposób im przystępny. Sa kolorowanki(sama pokolorowalam już z 3), można wyciąć i złożyć 'Kubusia'(wycielam jednego^^. sam Kubus to polski pojazd pancerny). Od 4 lipca zaczynamy Lato w Miesxie i liczę na to, ze dostanę swoją grupe^^. ale wiecie co? Nigdy bym nie przypuszczala, ze praca w sekcji dydaktycznej przyniesie mi tyle szczęścia;) zawsze, jak mam zły humor to cztery godziny w muzeum przynoszą mi takie szczęście. Do tego ekipa jest mega. Ja ostatnio sporo pracuje z paniem M(wole bez danych osobowych), Pan M przeżył prawie trzy lata w Anglii(był wtedy po maturze) i imal sie rożnych zajęć. Był także opiekunem dziecięcym. Facet ma smykałkę do dzieciaków, dzieci do niego lgna:) sporo sie od niego nauczyłam. A raczej ucze sie jak postępować z dziecmi, jak do nich dotrzeć i jak z nimi pracować. M jest w tych sprawach nieoceniony. I pomaga mi sie nie załamywać. Bo po każdej kłótni z rodzicami to tam ładuje akumulatory. Serio, energia tego miejsca pozwala mi nie myśleć o problemach. Kocham prace z dziecmi i żałuje, ze po 17 sierpnia tam nie wrócę. Ale ludzie, których poznałam... Nigdy ich nie zapomnę!! Bo sa bardzo sympatyczni.
Ostatnio nalogowo oglądam 'Nianie'. Czasami czuje sie po części taka nieogarnieta, maloblyskotliwa, wiecznie usmiechnieta i wiecznie poszukującą idealnego faceta nianią. Bo ja mam wygórowane wymagania, jeżeli o nich chodzi^^ idealny facet Natalii powinien:
A) mieć powyżej 190 cm wzrostu(No dobra, 185!)
B) mieć ciemne włosy i oczka
C) umieć mnie słychać 
D) być sympatyczny
E) rozumieć, ze ja jestem taka nieogarnieta 
F) umieć ze mna rozmawiać(a to jest ciężka sztuka)
G) Duzo ćwiczyć, bo ja uwielbiam gotowac, a skutkiem tego jest mega przybranie na wadze
H) duzo sie uśmiechać 
I) ogarniac moje balaganiarstwo
I wiele, wiele innych cech:D. A co mi sie trafi? Zobaczymy!
Moi drodzy- znów widzę słońce! Niech to trwa. Trzymajcie kciuki!!:) 
Ps. Nie lubie klimatyzacji w muzeum!

4 komentarze:

  1. Super praca Ci się trafiła! Hehe może ja się wybiorę do muzeum jako wyrośnięte dziecko Cię odwiedzić :P hehe
    Tak niech lato w sercach trwa :)

    a przy okazji zapraszam do mnie kejti-world.blogspot.com (chociaż nie ma tam jeszcze nic ciekawego:P )

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm skłaniam się ku Twojej radzie, ale to trochę bardziej skomplikowane :P Chodzi o moje założenia i postanowienia sprzed 4 lat :) 4 lata postanowiłam, że co roku będę chodzić, aż w 2011 w 300rocznicę WPP pójdę 5 raz.. No i 4 razy byłam, a teraz powinien być piąty... :)

    generalnie odkryłam coś niewiarygodnego! hehe
    my się prawie znamy :P prawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tzn, że jeśli byś jednak 3 lata temu poszła do Mickiewicza, albo ja bym się pojawiła na spotkaniu integracyjnym to byśmy się znały :) Mamy wspólnych znajomych :) Co odkryłam wczoraj (że Ty to Ty :P ) po skojarzeniu kilku faktów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak samo pomyślałam :P nie byłam :)nawet komentowałyśmy czasem te same posty Agnieszki na FB, te maturalne szczególnie :P

    OdpowiedzUsuń