poniedziałek, 13 czerwca 2011

Po-w trakcie-wakacyjnie

Wróciłam z wakacji. Te 12 dni nad morzem wiele mi dały. Siedząc nad morzem zrozumiałam bardzo wiele rzeczy i zaczęłam sie zastanawiać, czy au-pairski wyjazd jest mi ma serio potrzebny? Czy jestem w stanie wziąć odpowiedzialność za życie małego dziecka? Co jeżeli Louisie sie cos stanie przy mnie?? I czy napewno rok przerwy to cos, czego pragnę? Musiałam zwolnić na chwile i pomyśleć o tym. Coś wymyśliłam. Mimo wszystko złożę papiery na studia. Do Gdanska. Na pedagogikę i anglistykę. W Redzie mieszka siostra mojego taty, wiec problemu nie bedzie:) wyjeżdżam z Polski 17 sierpnia i jakby co z powrotem będę 17 września. Zostanę tydzień w domu i pojechalabym do Gdanska. Jestem niespokojną duszą. 
Co spowodowało moja decyzje? Gadanie do nocy z koleżanką, z którą pojechałam. Ona też nie wie, co chce robić i dlatego zdecydowała sie na psychologię. A ja chciałam uciec. I ucieklam. Tylko czy to jest to, czego pragnę? Cóż. Mam plan B, na wypadek zmiany mojej decyzji. Pogadam z rodzicami i zobaczymy co dalej. 
Cos we mnie pękło. I to chyba tęsknota i strach, ze po tym roku nie będę chciala iść na studia. A to było moim marzeniem. Zobaczymy, jak to sie skończy. 
Zapytacie dlaczego mam takie rozkminy? To wina moich snów. Śniło mi sie, ze przylecialam do Zurychu i wszystko było takie samo jak w Warszawie. Była moja mama, jej zlobek, moja przyjaciółka, ulubione miejsca, tylko nikt nie mówił po polsku. A ja byłam jak ktoś obcy, nieproszony gość. Kolejny sen to alternatywna rzeczywistość. Śniło mi sie moje studenckie życie. Tylko ja stoję obok, jestem niemym uczestnikiem wydarzeń. Tak jakby moje życie toczyło sie beze mnie. Nie wiem, co powinnam zrobić. Chce mi sie płakać mimo tego, ze jestem szczęśliwa przez ten wyjazd. Ale czuje, ze cos jest nie tak. Jestem zmęczona, idę spać. Trzymajcie sie:) jutro nadrobię blogowe i forumowe zaległości:-)

4 komentarze:

  1. jedź. na pewno dasz sobie radę i nie będziesz żałować! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie spodziewalam sie po Tobie Natalhie takich rozkminowych watpliwosci. Mysle,ze jestes na tyle madra i odpowiedzialna dziewczyna, ze problemow z mala miec nie bedziesz. Ale to jest wszystko Twoja decyzja. musisz o tym pamietac.:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolę zostawic sobie otwartą furtkę, na wszelki wypadek.

    OdpowiedzUsuń
  4. na pewno jest to jakas opcja. ja zamykam wszystkie drzwi.za bardzo jestem ukierunkowana.

    OdpowiedzUsuń