Pogodzilam sie z czekaniem. Pogodzilam. Zachowywalam sie racjonalnie i bach! Normalnie... Rozmawiam z rodzinka i... Do poniedziałku mam dać im odpowiedz, czy sie zdecydowałam. Serio. Jestem dziwna. Pogodzilam sie z myślą, ze mam czas, ze do kwietnia duuuuuuuuuuzo czasu zostało. Co nie co o rodzinie:
Mama Ursula - muzyk, gra w orkiestrze symfonicznej. Nie musze mowic, ze zdobyla moje serce?;)
Johannes jest powiazany z neuroscience. Nie mam zielonego pojecia co to, bo brzmi abut naukowo.
I dzieci. Jest ich piatka. Ale ja zajmuje sie tylko najmłodsza Luisee, która ma roczek. Była obecna przy rozmowie. Cicha i śliczna. Ajjj;)
Ew. Mogę zając 2 dziewczynkami w wieku przedszkolnym. Słodko;)
A reszta to nastolatki. I tez fajnie;)
Opłacone kursy, ubezpiecznie i bilet po Zurichu. Tak!;)
I wyjaśniła sie sprawa z koleżankami. Wszystko jest ok;) taaaaaak;)
I zaraz po nich zadzwoniła rodzina z Holandii. Trzeba wziąć wszystko pod uwagę i przemyśleć. Ok.
+ SZWAJCARIA:
Nauczę sie wreszcie niemieckiego i kocham ten kraj
Rodzi a jest miła, serio
Dobre warunki
Znajomi rodziców w pobliżu.
I tak wewnętrznie fajnie
-
Małe dzieciątko. Ale ciche
Zadania domowe, takie jak gotowanie(co lubię)
Tyle
+ Holandia
Studia w Maastricht
Holenderski
Mało pracy
Kursy i dobre warunki
Mało dzieci
-
Brak referencji od innej au pair
Będę ich pierwsza au pair i nie wiem czego sie spodziewać
W ogóle nie mam podstaw z holenderskiego
Tak wiec... Myślimy!;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz