wtorek, 18 stycznia 2011

Przedstudniwkowe nieogarniecie.

Ale fajnie mi wypada studniówka. Zaczyna sie na 101 dni przed matura a kończy na 100:D mam dylemat, jaka sukienkę wybrac. Mam czerwona i granatowa. Tak, takie są skutki chodzenia na zakupy z mama. Ostatnio poszliśmy szukać mi torebki, a wyszliśmy z torebka, torba do szkoły, bluzka(do tego na jedno ramię) szortami, koszula, kurtka i telefonem xD. Cóż. Tak to z nią jest;) ale i tak ja kocham. Jest wspaniała. Ok, klocimy sie, ale ona wie, ze to co robie jest dla mojego dobra. Bo ja wiem co jest dla mnie dobre. Nikt za mnie zycia nie przeżyje. Naprawde, mam niezłe pokrecona rodzinke;D mało tego. Ostatnio z mojej ukochanej matmy dostaje same trójki. No po prostu leże i sie śmieje co trójkę dostanę. Ja i takie oceny? Kto by pomyślał.
A teraz, musze sie przyznać- tytuł blondynki ląduje do mnie. Musiałam dopasować kartę miejska i postanowiłam poczuć sie fajna i uzylam biletomatu. Tak patrzę i przyciskam. I nic. Kasa nie chce wejść do środka. Robi sie kolejka, aż po 10 minutach taki pan mi szepce na ucho- wie pani... Ale on(biletomat) nie przyjmuje banknotów. A ja jak głupia wciskalam do środka to stówę.
A drugie przewinienie to ja i moje notatki. Na wosie o organizacjach międzynarodowych. Co tam bylo... Byliśmy niegrzeczni i facet kazał nam przeczucie swoje notatki. I co napisała Natalia? Kto nie należy do ONZ? do ONZ nie należy ONZ. Aż dostałam plusa za to.
Dobra, moi mili. Allejuja i do przodu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz