Studniówka- teorettycznie zmieniła całe moje podejście do osób z którymi sie kolegowalam. Okazało sie ze moja najlepsza koleżanka z klasy przez cała imprezę miała mnie gdzies. Za to przyjaciela mnie grupa osób, które myślałam ze mnie nie lubią. Bawilysmy sie razem swietnie. No, Moze były nudne momenty, bo mieliśmy swego rodzaju telenowele pomiędzy dwójka osób, ale co tam. Okazało sie ze mam przyjaciela. Osobę co normalnie ze mną gadala, śmiała sie. A myślałam, ze trzyma mnie na dystans. Wszystko sie odwrocilo. Ale i cos symbolicznie sie skończyło. Odpadlo mi poroze z głowy, z mojej fryzury na Amy Winehouse. Tak jak powiedziała ta dziewczyna - pora skończyć myslec o wszystkim w kategorii nieudania. Sprawa z Tomnkiem skończyła sie Pol roku temu. Czyli moge zapomnieć.
Czekam na srode. Wtedy mam kolejna rozmowe . Z rodzicami i dziecmi. Moj francuski jest okropny, wiec dlatego postanowiłam go zdac na maturze. A co! Musze sie go nauczyć:D
Do następnego!
haha Ciekawe doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńObrót sprawy o 360 stopni ;)
No i powodzenia w rozmowie!!!
Ty jedziesz na rok czy narazie tylko na wakacje? :D
Pozdrawiam :**
Moja droga pochwale sie teraz moja matematyka- o 360 stopni to żadna zmiana:D
OdpowiedzUsuńNie dziękuje, tak na wszelki wypadek;*
Ile mają i w jakim wieku są dzieci od tych ludzi z Szwajcarii?
OdpowiedzUsuń