Piękny wieczór ze skończonym wypracowaniem z polskiego. Nie czuje się zmeczona, co jest dziwne. Zazwyczaj padam. A dziś mam w sobie tyle energii. W ogóle od momentu potwierdzenia mojego wyjazdu do Szwajcarii czuje się... spokojniejsza. Wszyscy traktuja to jak coś dziwnego... Ale cóż... takie życie. Źle robię wyjezdzając na rok... Ale ja mam przeczucie, ze to mi pomoze. Oswoje się z życiem poza domem. I poznam świat. TEraz musze patrzec tylko do przodu. To co było, już nic nie znaczy;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz