wtorek, 8 listopada 2011

Natalia mit dem Liebe.

Stefan. Osobnik zamieszkały w Wetzikonie(17 minut od Zurichu i 20 od Rappenswil). Lat? 22. Zawód? Coś komputerowego. Weekendy? Praca w jednym z najlepszych Zuriskich klubów. Poznałam go przez Badoo, w maju. Pod koniec września się spotkaliśmy po raz pierwszy. Totalne zauroczenie tym jakże mądrym i sympatycznym mężczyzną. Ale potem kontakt się "urwał" on nie pisał, ja prawie bez przerwy zaczynałam rozmowę(Jak sie okazało - nie bez przerwy. On zaczął 6 razy i ja zaczełam 6 razy). Średnio rozmawialismy raz na tydzień, ale przez ostatnie 5 dni on 3 razy zaczął rozmowę. Napisał, że w weekend będzie w Zurichu. I ";)". Czy to aluzja, że powinnam grzecznie wstąpić do tego klubu i z nim się spotkać. Nieważne.
Ale to napisał wczoraj:
Stefan — poniedziałek, 07 listopad 2011 20:52
I estimate you like this. i think your not one of these "normal" girls. like you say. You know what you want.
I w tym padłam, i od wczoraj mam budyń z mózgu. Zaczęłam lekko drążyć temat, oto odpowiedź: 
Stefan — poniedziałek, 07 listopad 2011 21:01
hmm i think a girl that lifes so far away of her hometown knows what she wants.. i mean normal girls arent so courageous and dont realize what they want
Budyń z mózgu osiągnął rozmiary monstrualne. Serio, nie wiem, co myśleć. Skoro w jego mniemaniu wiem, co chce to powiinam to wykorzystać i napisać: Wiem, co chce. Chce, byś mi powiedział, czy mnie lubisz jak koleżankę, czy jako dziewczynę, bo to co napisałeś, sprawiło, ze nie wiem, co myśleć? Błagam, pomocy!!!!!!!

A oto moje słoneczko, Louise. Pewnie myśli "Moja au pair ma głowe w chmurach. Czy dalej będzie mnie nosić na rękach?":
Byłam w sobotę na couchsurfingowej imprezie. Wykorzystałam moje kobiece atuty:P Wydałam w sumie 10 franków, a wypiłam za 90:P. I tak skończyłam obściskując się z jakimś kolesiem o imieniu(nomen omen) STEFAN. Ja to mam szczęście... Ale byłam w takim stanie, że nie pamiętam jego twarzy. Blah! miał tylko 3 dniowy zarost i miał jakieś problemy co do mojego języka. Boję się pokazać na CS-owych spotkaniach teraz. Buhahaha,działam zbyt impulsywnie. Ale i tak siebie lubię. I uwielbiam Szwajcarię!! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz