niedziela, 7 października 2012

Post bez tytułu, bo weny brak !

Nie mam pomysłu na tytuł postu, zresztą, to nieważne. Chce Wam napisać, co u mnie. 
Jak wiadomo, miałam urodziny, jestem teraz 20 letnią dziewczyną i ogromem myśli. 
Czego one dotyczą?
a) Czy dobrze robię?
b) Zostać? Wrócić? Co dalej po tym roku??

Zacznijmy od pytania a. Czy dobrze robię? Czy nie powinnam studiować jak inni? 
Dla mnie, jak mam 20 lat - dobrze robię. Ale czy dla mnie ZA 20 lat? A tego to nie wiem. I jak pojawia się "nie wiem" to zaczynają się rozmyślenia. Teraz mam wspaniałe życie, mam prace, jestem zdrowa. Doświadczenie, które tu zdobywam jest ważne. Możliwe, że najważniejsze w moim życiu. Ale pojawia się ale. Kim będę za 5 lat? Co będę wtedy robiła? Skończy mi się pozwolenie. W jakim punkcie mojego życia będę? Oficjalnie mówię, ze wszystko jest ok, ale najwyraźniej nie jest. Czy może za dużo myślę? Oh, ta pora roku!

Pytanie b... cóż... to chyba podobne rozmyślenia. Nie wiem, nie wiem, nie wiem:( 

Moje życie sercowe to pustka. Towarzyskie powoli też. Jakoś nie mam ochoty na imprezy teraz. Jestem zmęczona, nie mam z kim, cała moja generacja jest już w domu, a ja nie dogaduje się najlepiej z nowymi. Nie wiem czemu :( 

Buziaki dla tych, co jeszcze to czytają :)

2 komentarze:

  1. haha, jesień :)
    nie chciałabyś się spotkać kiedyś z nową generacją z Bazylei?

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, jeśli Ci się tu podoba to zostań (do końca pozwolenia), studia niestety dzisiaj niczego nie gwarantują, a czas... czas Ci pokaże...może do końca tych 5 lat poznasz tu swoją miłość? Ja poznałam tu pewną kobietę-Dorotę która zaczęła tak jak my -jako aupair,pokończyła kursy, pozdawała certyfikaty z niemieckiego iii... została do dziś, ma męża Szwajcara i dwójkę dzieci (obecnie ma prawdopodobnie ok.40lat na tyle wygląda, ale nie pytałam jej bo przecież nie wypada)
    Pozdrawiam,
    Diana

    OdpowiedzUsuń