Myślałam, ze jak będzie chciał się spotkać, to spotkamy się za jakiś tydzień, coś takiego, ale nie pare dni :D. Grzecznie zaprosił mnie do kina. Zgodziłam się. I zaprosił mnie do siebie. Tak, moja twarz się śmieje. Nawet nie wiem, czemu. Po prostu.. się śmieje :)
Wczoraj byłam (znowu) w St. Gallen. Spotkałam się z Kristiną (polką), smiałyśmy się bite 2 godziny, potem ledwo zdążyłam na pociąg do domu, który zapomniał się zatrzymać w Rapperswil. Buahahaha normalnie :D
No i to tyle. Takie małe update :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz