jak można się domyśleć głownym tematem tego postu(posta?) będą moje urodziny :D
Po pierwsze, dziękuję czytelnikom za smsowe oraz mailowe życzenia. Otwierając skrzynkę 20 września otrzymałam 8 maili urodzinowych i patrząc na telefon - 3 smsy. Dziękuję! :)
Mam już 20 lat. To jest takie... nierealne? Niemożliwe? Pamiętam, jak zakładałam bloga... To było prawie dwa lata temu... Matko! Jak ten czas leci... Jestem stara! :)
Co się działo... Czwartek, wyjscie do naszego ulubionego baru. Ale tylko na godzinkę. Potem dwie, a potem... Aaa! Za cztery minuty ostatni pociąg do domu. Uff. Zdążyłam!
Piątek, sobota, niedziela pozostaną w mojej pamięci na zawsze. Nie chce pisać, ze mnie zmienily, ale dały mi coś takiego... Coś, co sprawia, ze się śmieje... Poznałam kogoś, ale ten ktoś był w Zurichu tylko na weekend. Normalnie mieszka w Stanach. Ale ten ktoś pokazał mi, że będąc sobą, nie odstawioną, po prostu codzienną sobą jestem kimś wyjatkowym. Bo każdy z nas będąc sobą jest jedynym w swoim rodzaju.
A tytuł posta? To hasło nadane mojemu urodzinowemu weekendowi:)
Buziaki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz