niedziela, 14 października 2012

Oczy...

... są zwierciadłem duszy :) Dziś patrzyłam sobie w oczy. I widzę, ze mimo wszystkich rozmyśleń moje oczy się smieją. Ogółem mam dobry humor, ale są te myśli, co nie dają mi spać.. Ale zdarza się. To kiedyś minie. Przynajmniej mam taką nadzieje :)

Wczoraj spotkałam się z pewnym chłopakiem. Szwedem, studentem. Studentem fizyki. Hahaha! No cóż. Ja chyba zdecydowanie za dużo gadałam. To moja największa wada. Za dużo gadam. Dużo za dużo. Zdecydowanie za dużo. Ale on mnie słuchał. No i wreszcie ktoś, kto kocha książki tak mocno jak ja. I czytał Dostojewskiego i Bułhakowa. Ahhh! :D 3 godziny minęły jak 30 minut. Po prostu gadaliśmy.

ale itak myślałam, ze mu się nie spodobałam. Że za dużo gadałam. A tu siedząc w pociągu dostałam smsa: I like you. I'd like to meet again. I się uśmiechnęłam. I uśmiech został do dziś :)

A następny weekend? Basel! :)

Trzymajcie się gorąco moi czytelnicy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz