Przeżylam dziecięcy chrzest bojowy: położyłam 3 dzieci spać. Oczywiście, z pomocą najstarszych, którzy są bardzo mili i sympatyczni. Oraz bardzo pomocni. Żywy przykład, że moja prezentacja maturalna jednak do czegoś mi się przydała. Wiem, z jakim typem rodzeństwa pracuje: Kochającym się i wspierającym sie. Co jest fajnie, bo zawsze mogę liczyć na pomoc jednego z nich.
Co jeszcze... Miałam mieć dziś wolne, ale wyskoczył mi babysitting, nie wiem ,do której. Ale potem, jak będę miała siły wychodze na miasto. Tyle ode mnie. mam zamiar się dobrze bawić i być jak najlepszą au pair!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz