Ten tydzień przeleciał tak szybko... Przez myślenie o S. Znaczy... Pracowałam sporo, a wczoraj Amanda(moja najlepsza koleżanka tutaj) kupiła bilety i spędzamy święta razem. W Polsce. W Warszawie. Z moją nie mówiącą po angielsku rodziną. Oczywiście, chciałabym zostać w Szwajcarii i zobaczyć święta w innym kraju, ale moja rodzina nie jest na to gotowa. Ale się mimo to cieszę, bo nie będzie jakiś przesłuchań o tytule " Natalia i jej przyszłość". Boję się takich rozmów. Przerażają mnie.
S. się nie odzywa. Czemu ja w ogóle o nim myślę??
Ps. Czy ktoś w ogóle czyta mojego bloga? Jak tak - dajcie znak swej obecności:)
nom, czytamy... fajnie, że Mandy jedzie z Tobą na święta!
OdpowiedzUsuńI ja tez tu zaglądam, i każdy post czytam :) Tylko ostatnio coś mniej dodajesz :) Ale wcale się nie dziwię, bo przy wielu obowiązkach ciężko znaleźć czas a czasem i chęć :)
OdpowiedzUsuń