Strach. Niezdecydowanie. Poczucie, ze dzieje sie cos zlego.
Mimo poczatkowej euforii, cieszenia sie z pozwolenia B, tego, czego bym teraz nie mogla zrobic. Ale w euforii pojawil sie zgrzyt. Poczucie tego, ze sie nie rozwijam. A rozwijac sie lubie. I brak tej szkolnej/uniwersyteckiej kreatywnosci.
Nie mam nic w Szwajcarii. Tylko moje ubrania. Nie mam mieszkania, nic swojego.
Tesknie. To normalne. Ale dlaczego tak mocno?
czasami przychodza momenty kryzysu. Spojrz na to z tej lepszej strony :) a co do studiow, rozumiem ochote robieia czegos ambitnrgo ale studia w poslce niczego niue gwarantuja
OdpowiedzUsuń