Ah, przepraszam, że nie pisałam, ale tyle się dzieje:)
Podróżuje jak szalona: po St. Gallen Konstanz, a po Konstanz weekend w Monachium. Apetyt rośnie w miare jedzenia, a więc: w planach mam Włochy, Hiszpanie i Francję :)
Pan M przyjechał do mnie, poznał moich znajomych - bawi się chłopak :D. I dobrze, bo ja w tym czasie odpoczywam. W Szwajcarii przekraczam granicę swojej odwagi. Ale tylko przez Mandy - au pair z USA. Wczoraj, idąc z nią do mojego domu minęłyśmy niezłego kolesia. Jako, że mój Szwajcar się nie odzywa, to jestem w nastroju, by podrywać facetów. No ale tak, by to on do mnie podszedł. Ale tu miałam Mandy, która jest obecnie napalona na facetów. Tak więc... Po krótkiej rozmowie odważyłam się zapytać: Can I get your number? Dostałam. Mandy (i Marcin) zmusili mnie do napisania smsa, by wpadł. No i odpisał, że nie może, ale "I would enjoy to meet you another time" to czyli? Może się spotkamy. Oby, będzie ciekawie:) haha!
Coś jeszcze? No nic. Jestem zmęczona!
Haha, odwaga przede wszystkim. Co my byśmy bez niej osiągnęły..! :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Jak jest w Szwajcarii? Bo chciała bym tam za rok pojechać .. :)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńsłuchaj z jakim biurem pojechałaś na to au pair? czy w jaki sposób to załatwiałas? też bym chciała wyjechać.
pozdrawiam Ola.
milczarkowa@gmail.com